Pokaz sprzętu firmy TUBERTINI

Tubertini znowu w Polsce

 Po krótkiej nieobecności, ale jakże znaczącej, w szybko rozwijającym się rynku sprzętu wędkarskiego, powróciła do Polski firma Tubertini. Obecnie jej przedstawicielem została  firma SPORT-FISHING z Tarnobrzega. Grzegorz Badawika - właściciel firmy w dniu 15 lutego, w podwarszawskiej Kobyłce, zorganizował  pierwszy pokaz tej marki. Była to doskonała okazja do zapoznania się z częścią bogatej oferty Tubertiniego.

Największym zainteresowaniem, jak zawsze na tego typu pokazach, ciszą się tyczki. Z pięciu zaprezentowanych modeli cztery to absolutne nowości. Seria concept 8 to całkiem nowe podejście w projektowaniu i budowie długich wędzisk nasadowych. Oferują o wiele większą lekkość, sztywność, uniwersalność i swobodę w posługiwaniu się nimi. Concept 8 to tylko 8 elementów z możliwością łowienia na 10, 11,5 i 13 metrów. Wykonanie wędek można uznać za znakomite i takie też były wrażenia tych, którzy mogli nimi „pomachać na sucho". Zadowoleni być mogli zarówno ci, którzy szukają mocnych, uniwersalnych wędek nie nadwyrężających kręgosłupa, jak i ci, dla których waga wędki ma decydujące znaczenie. Dla mnie najważniejszy jest serwis, a ten, jak zapewniał Grzegorz Badawika funkcjonuje praktycznie „od ręki".

Ciekawie prezentowały się kosze z osprzętem. Oryginalne wzornictwo i kolorystyka, ale przede wszystkim funkcjonalność i solidność wykonania wzbudzają zaufanie. Duże platformy boczne, nogi o średnicy 32 mm z otwartym systemem znanym z Rivy, uniwersalne balkony, to chyba ich najmocniejsza strona.

Wspaniale prezentowały się również inne wędki. Bolonki, odległościówki, baty, uklejówki, jak zawsze u Włochów, wykonane w miłej dla oka kolorystyce. W zależności od zasobności portfela jak i przeznaczenia (wędkarstwo rekreacyjne, zawodnicze) każdy znajdzie coś dla siebie. To samo można powiedzieć o spławikach, doskonale wykonanych, w wielu kształtach i gramaturach.

W haczykach również ogromny wybór, a wśród nich kilka bardzo ciekawych i poszukiwanych modeli. Jednym z nich jest model T1 doskonale znany „uklejarzom". Ciekawostką w amortyzatorach gumowych są puste gumy o średnicy 1,2 mm. Uzupełnieniem drobnego sprzętu wyczynowego są żyłki i doskonałej jakości śruciny do budowy najbardziej finezyjnych zestawów.

Pokrowce na wędki, torby, siatki wędkarskie prócz oryginalnej kolorystyki charakteryzują się wysoką jakością użytych materiałów i jak zapewniali dotychczasowi użytkownicy trwałością. Bardzo ciekawą propozycją w ofercie firmy Tubertini są kołowrotki. Postawiono tu na sprawdzone i słynące z niezawodności produkty firmy Ryobi. Na mnie osobiście największe wrażenia zrobił model Slam. W wielkości 5000 jest wręcz stworzony do mocnej odległościówki, bolonki lub spinningu. Wg. producenta podstawową innowacją Ryobi Slam jest zastosowanie kompozytu NCRT. Materiał ten to połączenie włókien węglowych z dodatkiem tytanu, który pozwolił uzyskać kompozyt znacznie zmniejszający masę w porównaniu z tradycyjnymi materiałami nawet o 25%. Kolejną cechą NCRT jest zwiększenie sztywności i stabilności. To z kolei przekłada sie na  niespotykaną płynność ruchu oraz znaczne zmniejszenie zużycia. Ryobi Salm dzięki specjalnym uszczelnieniom obudowy oraz hamulca pozwala na zastosowanie w najbardziej niesprzyjających warunkach takich jak deszcz, czy słona woda.

Cóż więcej można powiedzieć. Dobrze, że firma Tubertini, znana wielu wędkarzom doczekała się swojego przedstawicielstwa w Polsce. Pokaz w Kobyłce można uznać za udany. Frekwencja, może niezbyt wysoka, ale już wkrótce następne pokazy w innych regionach Polski, na które już teraz zaprasza firma SPORT-FISHING Grzegorza Badawiki. (rk)